Zwiedzając miasta Hiszpanii lub Włoch często zaglądamy do ich kościołów.
Jesteśmy pod wrażeniem ich wystroju. Można się w nich poczuć, jak byśmy byli w
muzeach sztuki. W porównaniu do tamtych kościołów nasze, krajowe, zwykle
wyglądają dużo skromniej. Cóż, zawiła historia naszych dziejów, liczne wojny i
zabory sprawiły, że rzadko znajdziemy w nich autentyczne wyposażenie liczące
kilka wieków.
Jest jednak grupa kościołów, której to nam mogą zazdrościć turyści przybywający z zachodu Europy. To kościoły drewniane. Mamy ich sporo, część z nich została już dostrzeżona, a ich walory spowodowały, że znalazły się na prestiżowej Liście UNESCO, jak np. karpackie cerkwie. Inne z takich kościołów wciąż czekają na odkrycie. Na pewno do nich należy kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Klępsku, niewielkiej miejscowości położonej ok 30 km na północ od Zielonej Góry.
![]()
Ten niewielki kościółek o ładnej, szachulcowej zabudowie, nie zapowiada tego, co za chwilę zobaczymy w środku. Wiele osób może go nawet nieświadomie pominąć, gdyż od strony drogi prowadzącej przez Klępsk bardziej przypomina budynek mieszkalny i tylko drewniana wieża mówi nam, że to kościół.
![]()
Po dojściu do drzwi kościoła okazało się, że jest on zamknięty. Na szczęście przy drzwiach była informacja z nr telefonu opiekuna kościoła. Czekaliśmy na niego około 15 minut, ale warto było. Pan nie tylko pozwolił nam dokładnie obejrzeć wszystkie zakamarki kościoła, ale i przekazał mnóstwo informacji na temat jego historii.
Przyznam, że po wejściu do kościoła dobrą chwilę staliśmy zauroczeni widokiem jego wnętrza.
![]()
Potem na spokojnie, już z bliska, zachwycaliśmy się poszczególnymi elementami wyposażenia kościoła, przy okazji chłonąc wiadomości z jego historii. A jest ona niezwykła.
![]()
Sam kościół powstał w latach 1367–1377, na co wskazują badania drewna świątyni. Przez pierwsze dwa stulecia był świątynią katolicką.
![]()
W 1576 r., w dobie triumfów reformacji na tym terenie, świątynię przejęli ewangelicy. Zwykle w takich przypadkach w likwidowano w kościołach wszelkie obiekty kultu maryjnego. W Klępsku tego nie zrobiono. Co prawda w nastawie ołtarzowej pojawiła się scena ukrzyżowania Jezusa,
![]()
ale pozostawiono na miejscu główny ołtarz z XIV wiecznym, gotyckim tryptykiem ukazującym Madonnę z Dzieciątkiem.
![]()
Protestanci nie tylko nie zniszczyli ołtarza, ale w 1610 roku go pięknie odrestaurowali
![]()
dodając predellę ze sceną Ostatniej Wieczerzy (4 świece symbolizują 4 ewangelie).
![]()
Więcej zmian ewangelicy wprowadzili w pozostałej części kościoła. Najpierw w 1581 r. konstrukcję zrębową świątyni zastąpiono szachulcową. Następnie dostosowano całe wnętrze do kanonu kościoła ewangelickiego. Obwiedziono nawę świątyni galeriami wspartymi na kolumnach, pojawił się przedsionek ze schodami prowadzącymi na empory oraz murowana zakrystia. Do tego całe wnętrze pokryto barwnymi polichromiami.
![]()
Powstało 117 malowideł opatrzonych dodatkowymi inskrypcjami. To prawdziwa Biblia opisana w postaci ilustrowanej księgi (tzw. Biblia pauperum). Prace rozpoczęto na przełomie XVI i XVII wieku. Odpowiednie użycie efektu światłocienia, barwy malowideł i ich dynamiki powoduje, iż widz szybko angażuje swoją uwagę i czuje się uczestnikiem pokazywanych historii.
![]()
Wspaniały przykład dawnej snycerki zdobiącej jedną z północnych empor.
![]()
Kolejne dwie empory północne zdobi cykl malowideł odnoszący się do cudów Chrystusa
![]()
oraz biblijnych grzeszników stanowiących wzór dla szczerej pokuty.
![]()
Jedną z empor południowych zdobią personifikacje zmysłów.
![]()
![]()
Na drugiej emporze południowej zobaczymy dzieje pierwszych ludzi, Adama i Ewy w Raju.
![]()
Z okresu przebudowy kościoła pochodzi bogato dekorowana ambona z rzeźbiarskimi przedstawieniami czterech ewangelistów
![]()
oraz chrzcielnica dekorowana scenami figuralnym i cytatami z Pisma Świętego.
![]()
Po obu stronach drzwi prowadzących na ambonę umieszczono rzeźby przedstawiające działaczy reformacyjnych, Marcina Lutra i Filipa Melanchtona.
![]()
W zwieńczeniu nad drzwiami widzimy postać pelikana, który własną krwią karmi młode w gnieździe. Jest to symbol Chrystusa, który za nas przelał krew na Krzyżu.
![]()
Wspaniale prezentuje się barwnie malowany strop świątyni. W części nad nawą spogląda na nas kilkunastu proroków i dwunastu apostołów.
![]()
Z kolei nad prezbiterium możemy zobaczyć całą historię zbawienia. Jest to kilkadziesiąt scen Starego i Nowego Testamentu namalowanych w postaci medalionów rozrzuconych na niebieskim firmamencie.
![]()
Dwie przykładowe sceny - Chrzest Jezusa i jego kuszenie.
![]()
Cała historia kończy się największym malowidłem w kościele - Sądem Ostatecznym.
![]()
Zbliżenie na centralną część obrazu.
![]()
Po II wojnie światowej kościół wraca do katolików. Oparł się tak zniszczeniom wojennym, jak i kradzieżom tuż po niej. I znów postanowiono zachować dotychczasowy wystrój kościoła, niczego nie zmieniając. Pozostawiono nawet figury głównych przedstawicieli reformacji na ambonie. Tak więc mamy tutaj rzadki przypadek, gdy zmiany religii nie kojarzą się z totalnym niszczeniem tego, co było wcześniej. Ten przykład zachowania przez wiele stuleci, wspólnej kulturowo dla wielu wyznań świątyni został doceniony nadaniem jej w 2017 roku miana Pomnika Historii.
![]()
A ja bym poszedł dalej. Uważam, że Polska powinna zgłosić ten kościół jako kandydaturę do wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Na pewno na to zasługuje.
Lokalizacja kościoła
Jest jednak grupa kościołów, której to nam mogą zazdrościć turyści przybywający z zachodu Europy. To kościoły drewniane. Mamy ich sporo, część z nich została już dostrzeżona, a ich walory spowodowały, że znalazły się na prestiżowej Liście UNESCO, jak np. karpackie cerkwie. Inne z takich kościołów wciąż czekają na odkrycie. Na pewno do nich należy kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Klępsku, niewielkiej miejscowości położonej ok 30 km na północ od Zielonej Góry.

Ten niewielki kościółek o ładnej, szachulcowej zabudowie, nie zapowiada tego, co za chwilę zobaczymy w środku. Wiele osób może go nawet nieświadomie pominąć, gdyż od strony drogi prowadzącej przez Klępsk bardziej przypomina budynek mieszkalny i tylko drewniana wieża mówi nam, że to kościół.

Po dojściu do drzwi kościoła okazało się, że jest on zamknięty. Na szczęście przy drzwiach była informacja z nr telefonu opiekuna kościoła. Czekaliśmy na niego około 15 minut, ale warto było. Pan nie tylko pozwolił nam dokładnie obejrzeć wszystkie zakamarki kościoła, ale i przekazał mnóstwo informacji na temat jego historii.
Przyznam, że po wejściu do kościoła dobrą chwilę staliśmy zauroczeni widokiem jego wnętrza.

Potem na spokojnie, już z bliska, zachwycaliśmy się poszczególnymi elementami wyposażenia kościoła, przy okazji chłonąc wiadomości z jego historii. A jest ona niezwykła.

Sam kościół powstał w latach 1367–1377, na co wskazują badania drewna świątyni. Przez pierwsze dwa stulecia był świątynią katolicką.

W 1576 r., w dobie triumfów reformacji na tym terenie, świątynię przejęli ewangelicy. Zwykle w takich przypadkach w likwidowano w kościołach wszelkie obiekty kultu maryjnego. W Klępsku tego nie zrobiono. Co prawda w nastawie ołtarzowej pojawiła się scena ukrzyżowania Jezusa,

ale pozostawiono na miejscu główny ołtarz z XIV wiecznym, gotyckim tryptykiem ukazującym Madonnę z Dzieciątkiem.

Protestanci nie tylko nie zniszczyli ołtarza, ale w 1610 roku go pięknie odrestaurowali

dodając predellę ze sceną Ostatniej Wieczerzy (4 świece symbolizują 4 ewangelie).

Więcej zmian ewangelicy wprowadzili w pozostałej części kościoła. Najpierw w 1581 r. konstrukcję zrębową świątyni zastąpiono szachulcową. Następnie dostosowano całe wnętrze do kanonu kościoła ewangelickiego. Obwiedziono nawę świątyni galeriami wspartymi na kolumnach, pojawił się przedsionek ze schodami prowadzącymi na empory oraz murowana zakrystia. Do tego całe wnętrze pokryto barwnymi polichromiami.

Powstało 117 malowideł opatrzonych dodatkowymi inskrypcjami. To prawdziwa Biblia opisana w postaci ilustrowanej księgi (tzw. Biblia pauperum). Prace rozpoczęto na przełomie XVI i XVII wieku. Odpowiednie użycie efektu światłocienia, barwy malowideł i ich dynamiki powoduje, iż widz szybko angażuje swoją uwagę i czuje się uczestnikiem pokazywanych historii.

Wspaniały przykład dawnej snycerki zdobiącej jedną z północnych empor.

Kolejne dwie empory północne zdobi cykl malowideł odnoszący się do cudów Chrystusa

oraz biblijnych grzeszników stanowiących wzór dla szczerej pokuty.

Jedną z empor południowych zdobią personifikacje zmysłów.


Na drugiej emporze południowej zobaczymy dzieje pierwszych ludzi, Adama i Ewy w Raju.

Z okresu przebudowy kościoła pochodzi bogato dekorowana ambona z rzeźbiarskimi przedstawieniami czterech ewangelistów

oraz chrzcielnica dekorowana scenami figuralnym i cytatami z Pisma Świętego.

Po obu stronach drzwi prowadzących na ambonę umieszczono rzeźby przedstawiające działaczy reformacyjnych, Marcina Lutra i Filipa Melanchtona.

W zwieńczeniu nad drzwiami widzimy postać pelikana, który własną krwią karmi młode w gnieździe. Jest to symbol Chrystusa, który za nas przelał krew na Krzyżu.

Wspaniale prezentuje się barwnie malowany strop świątyni. W części nad nawą spogląda na nas kilkunastu proroków i dwunastu apostołów.

Z kolei nad prezbiterium możemy zobaczyć całą historię zbawienia. Jest to kilkadziesiąt scen Starego i Nowego Testamentu namalowanych w postaci medalionów rozrzuconych na niebieskim firmamencie.

Dwie przykładowe sceny - Chrzest Jezusa i jego kuszenie.

Cała historia kończy się największym malowidłem w kościele - Sądem Ostatecznym.

Zbliżenie na centralną część obrazu.

Po II wojnie światowej kościół wraca do katolików. Oparł się tak zniszczeniom wojennym, jak i kradzieżom tuż po niej. I znów postanowiono zachować dotychczasowy wystrój kościoła, niczego nie zmieniając. Pozostawiono nawet figury głównych przedstawicieli reformacji na ambonie. Tak więc mamy tutaj rzadki przypadek, gdy zmiany religii nie kojarzą się z totalnym niszczeniem tego, co było wcześniej. Ten przykład zachowania przez wiele stuleci, wspólnej kulturowo dla wielu wyznań świątyni został doceniony nadaniem jej w 2017 roku miana Pomnika Historii.

A ja bym poszedł dalej. Uważam, że Polska powinna zgłosić ten kościół jako kandydaturę do wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Na pewno na to zasługuje.
Lokalizacja kościoła