W dzisiejszym poście chciałem Was zaprosić do kompleksu klasztornego w Broumovie. Broumov to czeskie miasteczko położone malowniczo niedaleko polskiej granicy. Łatwo się tam dostać z Kudowy Zdrój lub Nowej Rudy.
Historia klasztoru zaczyna się w roku 1213, gdy król czeski Ottokar I z dynastii Przemyślidów podarował benedyktynom ziemię leżącą w pobliżu dzisiejszego miasta. Po roku 1300 utworzono tu probostwo, a w miejscu ufortyfikowanego zamku gotyckiego zaczęto budowę klasztoru benedyktynów. Klasztor obwarowano i jako nieliczny nie został splądrowany w czasie wojen husyckich. Dzisiejszy wygląd klasztor zawdzięcza przebudowie w latach 1728 – 1733 według projektu K.I. Dientzenhofera. Obecnie kompleks klasztorny jest udostępniony dla zwiedzających.
Do wnętrza klasztoru dostajemy się przez dawną furtę.
![]()
Po przejściu bramy mamy widok na kościół św. Wojciecha.
![]()
Jak widać na zdjęciach obiekty klasztorne, które zostały niedawno odnowione, już wymagają poprawek malarskich. Ale to nie mury kościelne przykuwają naszą uwagę, tylko wspaniała kolekcja rzeźb zdobiąca taras i portal bocznego wejścia do kościoła.
![]()
![]()
Dłuższą chwilę w skupieniu je oglądamy. Twarze jednych wydają się surowe,
![]()
innych rozmodlone,
![]()
![]()
jeszcze inne są pełne w lęku.
![]()
Wreszcie trafiamy na postać wyraźnie nas zapraszającą do wejścia w mury klasztoru.
![]()
Tak tez robimy. Wejście ozdobiono ładną kutą bramą.
![]()
![]()
Trasa zwiedzania prowadzi nas wzdłuż krużganków.
![]()
Możemy tutaj zobaczyć m.in. obraz św. Benedykta
![]()
a także dawne tablice z cenami produktów z początku XIX w.
![]()
Pierwszym zwiedzanym pomieszczeniem jest refektarz, gdzie dawniej zakonnicy jedli posiłki. Dzisiaj urządzono tu część muzealną . Możemy zobaczyć stare monstrancje, kielichy i szaty liturgiczne. Jest też kolekcja rzeźb.
![]()
![]()
Najcenniejszym eksponatem w tym pomieszczeniu jest unikatowa replika Całunu Turyńskiego z 1651 roku. Jest to jedyna kopia Całunu w Europie na północ od włoskich Alp. Ma niemal identyczne do oryginalnych wymiary (4,36 m długości i 1,1 m szerokości).
![]()
W środku jest napis EXTRACTVM AB ORIGINALI (ściągnięte z oryginału).
![]()
Kolejnym zwiedzanym miejscem jest biblioteka.
![]()
Mając w pamięci niedawną wizytę w klasztorze w Melk nie spodziewałem się szybko znaleźć drugiej równie ładnej. Co prawda jest mniejsza, ale też posiada cenny księgozbiór.
![]()
Z dawnych 70 tys. ksiag zachowało się około 17 tys. Ciekawostką jest globus z XVII wieku na którym nie zaznaczono jeszcze Australii.
![]()
Godna uwagi jest ekspozycja starych druków, głównie biblii.
![]()
![]()
Na suficie znajdują się ładnie odnowione plafony.
![]()
![]()
![]()
Ciekawe, zdaje się, że maksyma z medalionu na zdjęciu powyżej przeczy konieczności posiadania ksiąg. Skąd więc się wzięła w tym miejscu? A może właśnie jest tutaj po to, by zbytnio nie ufać słowu pisanemu.
Z biblioteki idziemy do dawnej zakrystii z cennymi, inkrustowanymi meblami.
![]()
![]()
Na ołtarzu z krzyżem znajdziemy skrzynki z relikwiami świętych.
![]()
![]()
Ogólnie w klasztorze jest przechowywanych 10 relikwii. Pomieszczenie przez stulecia oświetlane tylko świecami spowodowało, że obraz na plafonie całkowicie stał się niewidoczny. Konserwatorzy chcąc to pokazać odsłonili tylko mały fragment fresku.
![]()
Z zakrystii wchodzimy do kościoła św. Wojciecha.
![]()
Chyba nikt z nas nie spodziewał się tak bogato zdobionego wnętrza. Oczy wszystkich od razu kierują się do góry. Wspaniały sufit zdobiony freskami i sztukaterią budzi zachwyt.
![]()
![]()
Podchodzimy bliżej prezbiterium.
![]()
Jego boczne ściany zdobią piękne stalle.
![]()
Z głównego ołtarza
![]()
w zamyśleniu spogląda na nas św. Nepomucen.
![]()
W tył zwrot i kolejne olśnienie.
![]()
Przepiękny prospekt organowy i cały chór wydaje się jedną wielką kompozycją rzeźbiarską.
![]()
I tutaj nie mogło zabraknąć malowidła.
![]()
Rozglądamy się po kościele. Prawdziwa uczta duchowa. Trudno znaleźć miejsce pozbawione zdobień.
![]()
![]()
![]()
![]()
Boczne ołtarze skrywają wspomniane relikwie.
![]()
Klasztor w Broumovie skrywa jeszcze jedna tajemnicę. W rozległych podziemiach znajdziemy 34 mumie pochodzące z krypty kościoła parafialnego św. Prokopa w oddalonym o 70 km od Broumova miasteczku Vamberk.
W połowie lat osiemdziesiątych XX wieku obok kościoła w Vamberku prowadzone były prace wykopaliskowe, podczas których doszło do uszkodzenia kanalizacji. Spowodowało to przedostawanie się ścieków do krypty. Na skutek wilgoci zaczęły rozkładać się znajdujące się tam mumie. Z około 50 sztuk udało się zachować 34. Na pewien czas zostały przeniesione do klasztoru broumovskiego.
Od razu napiszę, że oglądanie ich nie jest szczególnie przyjemne, dlatego postanowiłem wystawić je lekko zamglone. Jak ktoś chce bardziej szczegółowe, musi poszperać w internecie.
![]()
![]()
![]()
Krypty było ostatnim punktem zwiedzania klasztoru. Kończymy je na dziedzińcu z ładną studnią.
![]()
![]()
Lata powojenne nie były zbyt ciekawe w historii tego miejsca. Zakonnicy musieli opuścić klasztor. Od 1950 roku budynek pełnił funkcję więzienia dla księży, zakonników i sióstr z różnych zakonów. Klasztor wraz z pozostałymi obiektami sakralnymi wielokrotnie plądrowano i niszczono, więźniowie przebywali w nieludzkich warunkach i byli torturowani. W 1990 roku klasztor zwrócono benedyktynom.
Polecam wszystkim zwiedzanie małych czeskich miejscowości. Kryją czasami prawdziwe perełki architektoniczne. A to jeszcze nie wszystkie atrakcje Broumova, pewnie kiedyś napiszę o najstarszym kościółku drewnianym w Czechach i ładnym cmentarzu, na którym się znajduje.
A dacie wiarę, że w moim przewodniku Pascala z 2005 roku nie ma o tej miejscowości ani słowa!
Cmentarz w Broumovie
Lokalizacja miejsca.
Pokaż Broumov na większej mapie
Historia klasztoru zaczyna się w roku 1213, gdy król czeski Ottokar I z dynastii Przemyślidów podarował benedyktynom ziemię leżącą w pobliżu dzisiejszego miasta. Po roku 1300 utworzono tu probostwo, a w miejscu ufortyfikowanego zamku gotyckiego zaczęto budowę klasztoru benedyktynów. Klasztor obwarowano i jako nieliczny nie został splądrowany w czasie wojen husyckich. Dzisiejszy wygląd klasztor zawdzięcza przebudowie w latach 1728 – 1733 według projektu K.I. Dientzenhofera. Obecnie kompleks klasztorny jest udostępniony dla zwiedzających.
Do wnętrza klasztoru dostajemy się przez dawną furtę.

Po przejściu bramy mamy widok na kościół św. Wojciecha.

Jak widać na zdjęciach obiekty klasztorne, które zostały niedawno odnowione, już wymagają poprawek malarskich. Ale to nie mury kościelne przykuwają naszą uwagę, tylko wspaniała kolekcja rzeźb zdobiąca taras i portal bocznego wejścia do kościoła.


Dłuższą chwilę w skupieniu je oglądamy. Twarze jednych wydają się surowe,

innych rozmodlone,


jeszcze inne są pełne w lęku.

Wreszcie trafiamy na postać wyraźnie nas zapraszającą do wejścia w mury klasztoru.

Tak tez robimy. Wejście ozdobiono ładną kutą bramą.


Trasa zwiedzania prowadzi nas wzdłuż krużganków.

Możemy tutaj zobaczyć m.in. obraz św. Benedykta

a także dawne tablice z cenami produktów z początku XIX w.

Pierwszym zwiedzanym pomieszczeniem jest refektarz, gdzie dawniej zakonnicy jedli posiłki. Dzisiaj urządzono tu część muzealną . Możemy zobaczyć stare monstrancje, kielichy i szaty liturgiczne. Jest też kolekcja rzeźb.


Najcenniejszym eksponatem w tym pomieszczeniu jest unikatowa replika Całunu Turyńskiego z 1651 roku. Jest to jedyna kopia Całunu w Europie na północ od włoskich Alp. Ma niemal identyczne do oryginalnych wymiary (4,36 m długości i 1,1 m szerokości).

W środku jest napis EXTRACTVM AB ORIGINALI (ściągnięte z oryginału).

Kolejnym zwiedzanym miejscem jest biblioteka.

Mając w pamięci niedawną wizytę w klasztorze w Melk nie spodziewałem się szybko znaleźć drugiej równie ładnej. Co prawda jest mniejsza, ale też posiada cenny księgozbiór.

Z dawnych 70 tys. ksiag zachowało się około 17 tys. Ciekawostką jest globus z XVII wieku na którym nie zaznaczono jeszcze Australii.

Godna uwagi jest ekspozycja starych druków, głównie biblii.


Na suficie znajdują się ładnie odnowione plafony.



Ciekawe, zdaje się, że maksyma z medalionu na zdjęciu powyżej przeczy konieczności posiadania ksiąg. Skąd więc się wzięła w tym miejscu? A może właśnie jest tutaj po to, by zbytnio nie ufać słowu pisanemu.
Z biblioteki idziemy do dawnej zakrystii z cennymi, inkrustowanymi meblami.


Na ołtarzu z krzyżem znajdziemy skrzynki z relikwiami świętych.


Ogólnie w klasztorze jest przechowywanych 10 relikwii. Pomieszczenie przez stulecia oświetlane tylko świecami spowodowało, że obraz na plafonie całkowicie stał się niewidoczny. Konserwatorzy chcąc to pokazać odsłonili tylko mały fragment fresku.

Z zakrystii wchodzimy do kościoła św. Wojciecha.

Chyba nikt z nas nie spodziewał się tak bogato zdobionego wnętrza. Oczy wszystkich od razu kierują się do góry. Wspaniały sufit zdobiony freskami i sztukaterią budzi zachwyt.


Podchodzimy bliżej prezbiterium.

Jego boczne ściany zdobią piękne stalle.

Z głównego ołtarza

w zamyśleniu spogląda na nas św. Nepomucen.

W tył zwrot i kolejne olśnienie.

Przepiękny prospekt organowy i cały chór wydaje się jedną wielką kompozycją rzeźbiarską.

I tutaj nie mogło zabraknąć malowidła.

Rozglądamy się po kościele. Prawdziwa uczta duchowa. Trudno znaleźć miejsce pozbawione zdobień.




Boczne ołtarze skrywają wspomniane relikwie.

Klasztor w Broumovie skrywa jeszcze jedna tajemnicę. W rozległych podziemiach znajdziemy 34 mumie pochodzące z krypty kościoła parafialnego św. Prokopa w oddalonym o 70 km od Broumova miasteczku Vamberk.
W połowie lat osiemdziesiątych XX wieku obok kościoła w Vamberku prowadzone były prace wykopaliskowe, podczas których doszło do uszkodzenia kanalizacji. Spowodowało to przedostawanie się ścieków do krypty. Na skutek wilgoci zaczęły rozkładać się znajdujące się tam mumie. Z około 50 sztuk udało się zachować 34. Na pewien czas zostały przeniesione do klasztoru broumovskiego.
Od razu napiszę, że oglądanie ich nie jest szczególnie przyjemne, dlatego postanowiłem wystawić je lekko zamglone. Jak ktoś chce bardziej szczegółowe, musi poszperać w internecie.



Krypty było ostatnim punktem zwiedzania klasztoru. Kończymy je na dziedzińcu z ładną studnią.


Lata powojenne nie były zbyt ciekawe w historii tego miejsca. Zakonnicy musieli opuścić klasztor. Od 1950 roku budynek pełnił funkcję więzienia dla księży, zakonników i sióstr z różnych zakonów. Klasztor wraz z pozostałymi obiektami sakralnymi wielokrotnie plądrowano i niszczono, więźniowie przebywali w nieludzkich warunkach i byli torturowani. W 1990 roku klasztor zwrócono benedyktynom.
Polecam wszystkim zwiedzanie małych czeskich miejscowości. Kryją czasami prawdziwe perełki architektoniczne. A to jeszcze nie wszystkie atrakcje Broumova, pewnie kiedyś napiszę o najstarszym kościółku drewnianym w Czechach i ładnym cmentarzu, na którym się znajduje.
A dacie wiarę, że w moim przewodniku Pascala z 2005 roku nie ma o tej miejscowości ani słowa!
Zobacz również:
Cmentarz w Broumovie
Lokalizacja miejsca.
Pokaż Broumov na większej mapie