Quantcast
Channel:  Wycieczki wkraj'a
Viewing all articles
Browse latest Browse all 338

Isola di Capri

$
0
0
Capri to nieduża wyspa na Morzu Tyrreńskim położona w Zatoce Neapolitańskiej. Opiewana przez poetów i odwiedzana przez wielkich tego świata, od dłuższego czasu była w naszych planach, jako jeden z celów wycieczkowych. Aż wreszcie nadszedł ten moment, gdy mogliśmy zrealizować nasz plan. Wczesnym porankiem udajemy się do portu w Neapolu, skąd odpływa prom na wyspę Capri. Jedyne, co nam trochę psuło nastrój, to warstwa chmur przykrywająca niebo. A wiadomo, że wyspa ta najpiękniej wygląda skapana w promieniach słońca.

Po około godzinie rejsu jesteśmy już na tyle blisko Capri, że możemy rozróżnić znajdujące się na niej zabudowania. Jest też nadzieja na lepszą pogodę. Gdzieniegdzie przez chmury możemy zobaczyć błękit nieba.



Jeszcze 10 minut i dopływamy do portu Marina Grande.



W porcie jesteśmy dosłownie 10 minut, bo tyle trwała przesiadka na mniejszą łódź, którą popłyniemy ku wapiennym skałom Faraglioni. Po chwili już mkniemy do nich pozostawiając z tyłu portową zatoczkę.



Rejs łodzią to obowiązkowy punkt w czasie wycieczki na Capri. Powiem (napiszę) więcej, jeśli będziecie tylko kilka godzin na niej, to koniecznie wykupcie taki rejs, bo właśnie z wody wyspa prezentuje się najciekawiej.



Można przebierać w ofertach różnych biur oferujących taką atrakcję, ale przeważają dwa kierunki: Skały Faraglioni oraz Lazurowa Grota. Można też połączyć obie atrakcje, ale taki rejs zajmuje zwykle kilka godzin i wtedy może braknąć czasu na spacer po samej wyspie.



Linia brzegowa Capri jest niezwykle urozmaicona. Białe, wapienne skały opadają stromo ku tafli wody



W wielu miejscach tworzą się małe zatoczki, często towarzyszą im wypłukane w skałach groty czy małe jaskinie.



Osoby, które wykupiły rejsy mniejszymi łódkami, mogą skorzystać z możliwości wpłynięcia do takiej groty, co stanowi mały dreszczyk emocji



Nasz kapitan, mimo, że mieliśmy dużo większą łódź również zafundował nam taką atrakcję w jednej z większych grot. Nie muszę pisać, że emocje też były dużo większe, zwłaszcza gdy podpłynął do skał na wyciągnięcie ręki.



Wysokość skał w tej części wyspy dochodziła do kilkudziesięciu metrów, ale bardziej na zachód mają one i po kilkaset metrów, co czyni je świetnymi punktami widokowymi w trakcie spaceru po wyspie.



W pewnym momencie nasza łódź oddaliła się od brzegu.



Dopływamy do skał Faraglioni.



Są jednym z symboli Capri, znanym na całym świecie. Wynurzają się wprost z wody na wysokość przekraczającą nawet 100 metrów. Najwyższa z nich Stella mierzy 109 metrów,



Średnia Faraglione di Mezzo ma 81 metrów. Przecina ją naturalna jaskinia, przez która przepływają łódki z turystami.



Mimo sporych rozmiarów i nasza łódź kieruje się do jaskini. W momencie, gdy łódka przepływa pod skałą, osoby zakochane powinny się tuż pod nią pocałować, dzięki czemu zagwarantują sobie szczęście.



Chwila emocji i już jesteśmy po drugiej stronie.



Odpływamy na pewną odległość by w pełni ocenić piękno tych skał.



Skały były punktem zwrotnym naszego rejsu. Teraz już dość szybko, w pewnym oddaleniu od brzegu wracamy do portu Marina Grande. To co nas cieszy, to coraz pogodniejsze niebo.



Z portu małym busikiem podjeżdżamy na parking blisko centrum miasta Capri. Mamy stąd ładny widok na redę portową, do której przybijają statki wycieczkowe.



Do centrum Capri mamy jakieś 200 m. Idziemy lekko pod górę napawając oczy pięknym widokiem.



Na jednym z tarasów możemy zobaczyć dużą mapę wyspy z zaznaczonymi co ważniejszymi miejscami.



Po chwili dochodzimy do Piazzetta, centralnego placu w mieście otoczonego luksusowymi sklepami, lodziarniami i restauracjami.



Elementem wyróżniającym ten plac i świetnym punktem orientacyjnym jest wieża zegarowa Torre dell'Orologio.



Z Piazzetta kierujemy się teraz do Ogrodów Augusta.



Idziemy malowniczą ścieżką wzdłuż eleganckich hoteli.



Powoli zaczyna nam doskwierać upał. Świetnym rozwiązaniem okazał się zakup cytrynowej granity. Ta z pokazanej budki smakowała wybornie.



Nieco dalej mijamy zakątek perfum Carthusia, z którego roznoszą się w powietrzu subtelne zapachy lokalnych perfum. Jak mówi legenda, w 1380 r. do monastyru San Giacomo na Capri przybywa królowa Neapolu - Joanna I Andegaweńska, która 9 lat wcześniej (w 1371 roku) za sprawą swojego sekretarza ufundowała ten klasztor. Aby uhonorować tak wielkiego gościa, przeor każe w salach królowej umieścić bukiet najpiękniejszych kwiatów z Capri. Po trzydniowej wizycie okazuje się, że woda w wazonie nabrała niesamowitego, bogatego aromatu. Klasztorny zakonnik-alchemik z polecenia przeora bada zawartość flakonu, i tak powstają pierwsze perfumy na Capri o oszałamiającym, pełnym aromacie bazującym na kwitnących goździkach - Garofilium Silvestre Caprese.



Kilka wieków później, w 1948 roku, ówczesny przeor klasztoru znalazł w archiwum dawne receptury i za zgodą samego papieża - Piusa XII - przekazał je do perfumiarzy z Turynu, którzy przybyli na Capri i otworzyli tam najmniejsze, profesjonalne laboratorium zapachowe na świecie, które dzisiaj znamy jako Carthusia. Obecnie perfumy Carthusia wciąż produkowane są tradycyjnymi metodami z wykorzystaniem najwyższej jakości składników. Procesy filtracji, destylacji cały czas prowadzone są bezpośrednio na wyspie. Co niesamowite, każdy flakon pakowany jest ręcznie w miejscowym laboratorium. Jak się okazuje, wszystkie męskie zapachy zawierają kilka kropli olejku rozmarynowego z Monte Solaro, a damskie esencję dzikich goździków z Capri.

Jeszcze kilka minut spaceru i już jesteśmy w Ogrodach Augusta.



Ogrody zostały założone przez niemieckiego przemysłowca Friedricha Alfreda Kruppa na początku XX wieku w celu budowy jego rezydencji na Capri. Początkowo ogrody przyjęły nazwę „Ogrody Krupp”, tytuł ten utrzymywał się do 1918 roku, kiedy to zmieniono nazwę na „Ogrody Augusta ”, od imienia cesarza Augusta, który uczynił z Capri miejsce, skąd sprawował władzę.



Spacer alejkami to magiczne przeżycie. Można tu odnaleźć spokój, zrelaksować się i oderwać od zgiełku turystycznego kurortu. Piękne rośliny, oszałamiające widoki, zaciszne zakątki - wszystko to sprawia, że pobyt w tych ogrodach zapada głęboko w pamięć.



Główna aleja wiedzie przez całą długość ogrodów, tworząc zawiłą trasę wśród kwitnącej roślinności. W wielu miejscach rozwidla się na mniejsze ścieżynki prowadzące do uroczych zakątków z ławkami w cieniu drzew.



Można tu odpocząć w otoczeniu kwiatów i ptasich śpiewów.



Szczególnie urokliwy jest taras widokowy z pergolą, skąd roztacza się oszałamiający widok na morze i wyspę Capri. To zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miejsc w ogrodach. Warto znaleźć chwilę, aby usiąść i podziwiać ten widok w spokoju.



Ponownie możemy podziwiać skały Faraglioni. Z tej perspektywy wyglądają imponująco i stanowią najbardziej rozpoznawalny symbol Capri.



Nie mniej spektakularny jest widok w drugą stronę ukazujący strome klifowe skały opadające do małej zatoczki z Marina Piccola.



Dawniej można było do niej zejść korzystając z Via Krup. Ta spektakularna droga, a raczej piesza aleja łącząca Capri z Marina Piccola, została również ufundowana przez Alfreda Kruppa. Dwukilometrową drogę wykutą w niemalże pionowej skale oddano do użytku w roku 1900, dwa lata po rozpoczęciu budowy. Niestety, od pewnego czasu jest ona niedostępna.



Spoglądając z tarasów w górę zobaczymy, jak malowniczo położona na skałach była willa Kruppa, obecnie pełniąca funkcję hotelu o tej samej nazwie.



Spacerując alejkami ogrodu, w pewnej chwili z niedowierzeniem spoglądamy na widoczny przy schodach prowadzących do hotelu pomnik Lenina. Jak się okazuje, był on dwukrotnie na Capri w latach 1908 i 1910 na zaproszenie swego przyjaciela, rosyjskiego pisarza Maksyma Gorkiego. Można nawet stwierdzić, że pobyt ten zaważył na późniejszych losach świata. Nie chcę się tutaj rozwodzić nad tym wątkiem, ale odsyłam zaciekawionych do artykułu na stronie www.fokus.pl



Kierując się do wyjścia z ogrodów zauważam jeszcze jeden punkt widokowy. Udało mi się z niego zrobić takie niepowtarzalne ujęcie skał Faraglioni z kwiatem agawy na przednim planie. Napisałem niepowtarzalne, bo kwiat agawy zwykle obumiera razem z rośliną.



Znów jesteśmy na Piazzetta.



Nieopodal wieży zegarowej znajduje się taras widokowy.






Ładnie z niego widać Port Marina Grande na tle błękitnych wód Morza Tyrreńskiego.



Bardziej na lewo możemy zobaczyć wzniesienia znajdujące się w zachodniej części wyspy. Widoczną półką skalną poprowadzono drogę do Anacapri, drugiego, położonego wyżej, miasta na wyspie. Mając jeszcze trochę czasu postanawiamy tam podjechać niezawodnymi busikami, które co kilka minut przewożą turystów do atrakcyjnych miejsc na wyspie.



Po 15 minutach jesteśmy na miejscu. Pierwsze co zauważamy, to brak tłumów. Jest tutaj dużo spokojniej niż w Capri. Większość turystów kieruje się do dolnej stacji wyciągu krzesełkowego na wzgórze Monte Solaro (589 m. n.p.m.) słynącego z pięknej panoramy.



W pierwszym momencie chcieliśmy również skorzystać z wyciągu, ale kalkulacja czasu pokazała, że możemy mieć problem, aby zdążyć na prom powrotny do Neapolu. Tym bardziej, że jeszcze nie jedliśmy obiadu. Tak więc znaleźliśmy zaciszną knajpkę, a po posiłku udali w kierunku punktu widokowego na tyłach willi San Michele. Idziemy ścieżką w tunelu zieleni.



Niezmiennie od lat, gdy widzę kwiaty kuflika, nasuwa mi się skojarzenie ze szczotką do butelek. Też tak macie ?



W końcu otwiera się przed nami wspaniały widok na położone poniżej miasto Capri i Zatokę Neapolitańską.



Nieco dalej zaczynają się słynne Schody Fenickie, którymi możemy dojść do podstawy wzgórza i dalej do portu Marina Grande. Nam jednak nie bardzo podobała się wizja pokonania 921 kamiennych stopni w ten upalny dzień. Schody liczą sobie  już ponad dwa i pół tysiąca lat i wbrew nazwie nie zostały zbudowane przez Fenicjan, tylko przez Greków  Zanim powstała droga łącząca Capri z Anacapri, była to jedyna możliwość dostania się do tej  położonej w górach miejscowości.



Nie sposób w czasie jednej, kilkugodzinnej wycieczki zobaczyć wszystkie atrakcje wyspy Capri. Ale już to, co widzieliśmy sprawiło, że uznaliśmy tę wycieczkę za jedną z najpiękniejszych, z tych, które odbyliśmy.

Lokalizacja wyspy




Viewing all articles
Browse latest Browse all 338

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra